https://hookupwebsites.org/pl/co-trzymasz-do-trzyma-na-ciebie/To, czego się trzymasz, trzyma się ciebie
Ujawnienie partnera

To, czego się trzymasz, trzyma się ciebie

To, czego się trzymasz, trzyma się ciebie

W wieku 22 lat zostałem niepełnym paraplegią z powodu wypadku drogowego. Bieganie było rzeczą, którą najbardziej lubiłem robić w życiu i zostało mi odebrane w ułamku sekundy bez ostrzeżenia i konsultacji.

Spotkanie z człowiekiem, który wsadził mnie na wózek inwalidzki, nie będzie łatwe. Nie czułam na niego złości ani nie pragnęłam zemsty, ale bałam się nawiązać z nim kontakt, usłyszeć jego głos, zobaczyć go osobiście. Obawiałem się, że może to być negatywne doświadczenie, a to pogorszy sytuację, a nie polepszy. Ale wiedziałem też, że jeśli nie stawię temu czoła, nigdy się od tego nie uwolnię. Chciałem wiedzieć, co wydarzyło się w kabinie tej ciężarówki tuż przed uderzeniem we mnie, jaka była reakcja kierowcy i jak potoczyło się jego własne życie. Chciałem mieć pewność, że to był wypadek, że moja paraplegia była niefortunną konsekwencją zdarzenia losowego.

Wybranie numeru było niezwykle trudne. To było nic w porównaniu z stawieniem czoła urazom, których doznałem, kiedy obudziłem się na oddziale kręgosłupa w miejscowym szpitalu, ale nie miałem innego wyjścia, jak tylko iść dalej. Stawienie czoła mężczyźnie, który umieścił mnie na wózku inwalidzkim, to zupełnie inna sprawa. Postawiłem piłkę prosto na jego korcie, a to było zarówno ryzykowne, jak i konfrontacyjne.

– Witam – powiedział. „Cześć, nazywam się John Maclean” – odpowiedziałem. „Od jakiegoś czasu próbuję się z tobą skontaktować. Jestem na etapie mojego życia, na którym idę do przodu i miałem nadzieję, że się spotkamy. Nie mam zamiaru złośliwości, ale pomogłoby mi to w zamknięciu. “

Tam, powiedziałem to – wyrzuciłem to z siebie, a dokładniej – zanim zdążył się rozłączyć. Moje serce biło tak szybko i głośno, że słyszałam, jak uderza przez koszulę. – Nie przeszkadza mi to – powiedział. Żadnych sprzeciwów ani pytań, tylko pięć słów niezobowiązującym tonem.

Dwa tygodnie później wjechałem do holu umówionego hotelu i przesiadłem się z wózka inwalidzkiego na fotel naprzeciw wejścia. Wiedziałem, że mnie rozpozna – wózek inwalidzki zaparkowany obok mnie zapewni to. Przećwiczyłem to, co powiem, próbując go uspokoić. Pierwsze sekundy każdego spotkania są krytyczne i chciałem złagodzić jego dyskomfort. Nie chodziło o zemstę czy gniew. Chodziło o zamknięcie i przebaczenie.

Wyglądał na naprawdę zdenerwowanego i roztrzęsionego i nagle zdałem sobie sprawę, ile odwagi wymagało, aby przyszedł tutaj dzisiaj. Jeszcze raz podziękowałem mu za przybycie i wyjaśniłem, że powracałem do części mojego życia, próbując się zamknąć. „Ostatnią częścią układanki było spotkanie z tobą i poznanie twojej interpretacji przebiegu wypadku. Jakie było twoje wspomnienie wypadku?”

Tom odetchnął głęboko i poruszył się trochę w salonie. Czułem, że starannie dobierał słowa. „Jechałem autostradą i podjeżdżałem na tył innej ciężarówki, sygnalizowałem i chciałem wyjechać na zewnątrz i dookoła” – powiedział dość nerwowo. „Nie pamiętam, żebym coś słyszał. I nie pamiętam, żebym widział rowerzystę. Patrzyłem w lusterko boczne i nie zdawałem sobie sprawy, że coś się stało, dopóki nie zobaczyłem, jak ten facet na motocyklu podjeżdża obok mnie i macha do mnie. mnie jedną ręką i wskazując, żebym się zatrzymała. Po raz pierwszy wiedziałem, że coś się stało, kiedy wyszedłem, obszedłem i zobaczyłem przód ciężarówki. Nie wróciłem, żeby zobaczyć cię na poboczu. myślałem, że nie żyjesz. Miałem tylko 20 lat i po prostu nie wiedziałem, co robić. Policja zabrała moje zeznanie i moje dane, a ja wróciłem do magazynu, aby powiedzieć mojemu szefowi.

Leżałam w szpitalu przez kilka tygodni, spodziewając się, że kierowca ciężarówki w każdej chwili przejdzie przez drzwi. Czekałem na niego, nasłuchiwałem nawet jego kroków. – A co ze szpitalem? Powiedziałem tak równo, jak mogłem. „Czy myślałeś o pójściu do szpitala?” – Z pewnością była myśl – powiedział trochę nerwowo, jakby rozumiał, że to dla mnie problem. „Kiedy szef dowiedział się, co się stało, kazał mi trzymać się z daleka”.

„Część mnie — duża część mnie — powiedziałem — czekała, aż wejdziesz i powiesz: przepraszam”. Wypadki zdarzają się codziennie i dobrze by było, gdybym wtedy usłyszał . Ludzie mówili mi: „Co się stało z kierowcą ciężarówki?” i mówię: „Nie wiem, nigdy nie słyszałem od niego”.

Widziałam, że jego oczy zaszły mgłą. Był bliski łez i po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że nie wyszedł z incydentu bez szwanku. Jego głos załamał się: „Kiedy zadzwoniłeś kilka tygodni temu, byłem w szoku, ale pomyślałem: Tak, chcę go poznać”. Chcę iść i powiedzieć „przepraszam” i że gdybym mógł zrobić coś innego, zrobiłbym to.

I oto było! W końcu użył słowa „przepraszam”. Nie spojrzał mi w oczy i powiedział to wprost na moją twarz. Ale on to powiedział, a ja wierzyłem, że tak. Wszystko, co wydarzyło się między nami, jeśli chodzi o wpływ, jaki wywarliśmy na siebie nawzajem, nie zostanie wymazane po jednym spotkaniu. Ale żądło zniknęło, przynajmniej dla mnie. Szanowałem ogrom tego, co dzisiaj osiągnęliśmy. Było to dla mnie, jak miałem nadzieję, przeżycie oczyszczające i mam nadzieję dla niego.

Przyszło mi do głowy, dlaczego spotkanie było tak potężne – to, czego się trzymasz w życiu, trzyma się ciebie. Tego się nauczyłem tego dnia. Zmierzyłem się ze swoim strachem. Nie wystarczyło opowiedzieć o tym, co się wydarzyło, musiałem odbyć to spotkanie – musiałem przejść przez ten proces – żeby mieć to we własnym umyśle i uwolnić się od niego. Nie czułem już potrzeby trzymania się. Poczułem poczucie zamknięcia.

book

John Maclean jest autorem How Far Can You Go? Moja 25-letnia misja, by znowu chodzić. W czerwcu 1988 John został potrącony przez 8-tonową ciężarówkę, gdy jechał na swoim rowerze. W jakiś sposób ten prawie śmiertelny wypadek był jego sprawką. John postanowił odbudować swoje życie i został elitarnym sportowcem na wózkach inwalidzkich i paraolimpijczykiem. 25 lat po wypadku John stanął przed największym dotychczas wyzwaniem – nauczeniem się chodzenia na nowo. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.johnmaclean.com.au.

Anisa
Anisa
Anisa
MS, RD i pisarz
Anisa zdaje sobie sprawę, że rozwój wymaga czasu. Daje ludziom narzędzia, których potrzebują, aby radzić sobie z emocjami, poprawiać komunikację i zastanawiać się nad ich wartością.
Prześlij swoją recenzję
Ocena:

Najlepsze strony randkowe

Together2Night
9.1
Czytaj opinie
OneNightFriend
9.3
Czytaj opinie
BeNaughty
9.7
Czytaj opinie